Praca marynarza, pracującego na statku, to zajęcie ciężkie, ale też doskonale płatne. Dlatego też trzydziestopięcioletni mieszkaniec polskiego wybrzeża od ponad dwunastu lat jest marynarzem na jednym z kontenerowców. Obecnie statek ten pływa pod banderą Panamy. To tak zwana tania bandera, a więc bandera, która pobiera niewielkie opłaty od armatora. Dlatego tak wielu armatorów korzysta z niej. Marynarz z polskiego Pomorza pływa na kontenerowcu, który jest w stanie przewieźć w czasie jednego rejsu kilkaset typowych metalowych kontenerów. Załoga statku składa się z zaledwie dwudziestu osób. Statek transportuje różne towary i zawija po drodze do szeregu różnych portów. Przykładowo rejs rozpoczyna się w Gdańsku, skąd płyną do Niemiec polskie produkty przemysłowe. W Niemczech statek zabiera na pokład kontenery z niemieckimi samochodami, które są przewożone aż do Chin. Tutaj na pokład statku ładowane są kontenery z odzieżą i elektroniką użytkową oraz innymi wyrobami tutejszego przemysłu. Statek płynie następnie do dwóch krajów afrykańskich, gdzie wyładowuje nieco odzieży i elektroniki, a zabiera niewielki ładunek tutejszych wyrobów, między innymi ziaren kakaowca. Teraz już statek płynie prosto do Europy i zawija do Francji, Niemiec i Polski. Rejs trwa kilkanaście tygodni. Po nim marynarz ma dwa albo trzy tygodnie wolne i znów wyrusza w kolejny rejs w czasie którego znów zwiedzi kawał świata.