Polska straciła w ostatnich latach większość dużych stoczni, które niegdyś budowały duże statki wielu typów. Stocznie te zlikwidowano na wniosek Unii Europejskiej, która nie pozwoliła na udzielanie im państwowej pomocy. Co ciekawe i wielokroć przypominane, takiej samej pomocy swoim stoczniom udzielały także Niemcy i Francja. I tam stocznie przetrwały i do dzisiejszego dnia budują statki, a tymczasem w Polsce stocznie zlikwidowano. W ostatnim czasie Polska Żegluga Morska złożyła jednakże zlecenie na budowę czterech dużych statków, które zrealizowały stocznie w Japonii. I to właśnie zlecenie wywołało w kraju burzę. Ludzie bowiem liczyli, że takie statki powinny być zbudowane we własnym kraju tym bardziej, że zamawiał je największy i to w dodatku państwowy armator. Stało się jednak inaczej i to japońskie stocznie zdobyły lukratywne zamówienie, które w kraju dałoby co najmniej pracę kilku tysiącom osób oraz poddostawcom innych systemów, na przykład producentom silników, urządzeń nawigacyjnych czy też innych systemów, na przykład transformatorów i całego oprzyrządowania elektrycznego. Niestety, nikt o tym nie pomyślał a być może ktoś wyliczył lepszy rachunek ekonomiczny. Jak bowiem mówią ludzie w Polsce, może okazać się, że gdyby armator zamówił statki w polskich stoczniach, to musiałby przy okazji przeżyć kilka strajków, przez co budowa byłaby opóźniona o kilka lat i byłoby jedynie mnóstwo strat.